My – włóczykije, powsinogi, wędrowcy, szwędacze, podróżnicy – chcemy wiedzieć. Wiedza jest nieodłącznym elementem naszego poznawania i rozumienia świata. Ale często do zgłębiania informacji na temat kraju czy regionu, do którego się wybieramy, brakuje nam czasu, zapału, albo niekiedy (tak! napiszę to!) po prostu się nam nie chce.
My – włóczykije, powsinogi, wędrowcy, szwędacze, podróżnicy – chcemy wiedzieć. Wiedza jest nieodłącznym elementem naszego poznawania i rozumienia świata. Ale często do zgłębiania informacji na temat kraju czy regionu, do którego się wybieramy, brakuje nam czasu, zapału, albo niekiedy (tak! napiszę to!) po prostu się nam nie chce. Do targowania trzeba mieć serce i czas. Tego serca nie charakteryzuje dobroć i wyrozumiałość, ale tupet, stanowczość i przekonanie, że cena zawsze jest zbyt wysoka. Czas natomiast potrzebny jest do rozegrania całej gry, bo w pośpiechu dobrej transakcji po prostu nie da się przeprowadzić. W naszym tandemie serce mam ja, a Kuba zawsze ma czas.
Yvonne i Christian prawie siłą wdarli się do chińskiej ambasady w Taszkencie. Byli przygotowani, z wnioskami wydrukowanymi obustronnie, z dowodem że będą uczyć się mandaryńskiego w szkole językowej w Pekinie, z uśmiechem na twarzy i wielką wiarą w siłę dobrych relacji swojego kraju z Chinami. Rowery na ten czas zostawili w hostelu. Wrócili do niego już jako bohaterowie. Od lipca w krajach Azji Środkowej jest bowiem bardzo trudno zdobyć wizę do ChRL. Im się udało i teraz, jako o parze szczęśliwców, będą o nich pisać na forach rowerowych i blogach.
|