Bicycles' couple
  • Blog
  • O nas
  • Kontakt

Co u nas nowego?

4/6/2013

Komentarze

 
Picture
Bardzo często pytacie, co u nas nowego. A my, aż wstyd się przyznać, zdarza się, że nie mamy zbyt wiele do powiedzenia. Jedziemy, ciągle jedziemy. Kiedy pedałujemy nasze dni są po prostu do siebie bardzo podobne. Co to dokładnie znaczy?
Staramy się wstawać o 7.00, tak by najpóźniej o 9:00 siedzieć już na rowerach. Staramy się, to bardzo dobre określenie, bo najczęściej nam to jednak nie wychodzi.

Wbrew pozorom, kiedy śpimy w namiocie, wszystko dzieje się szybciej. Wcześniej się budzimy, szybko jemy śniadanie - zazwyczaj musli z orzechami i bananami, do tego kilka kromek chleba z dżemem albo masłem kakaowym. Potem raz dwa zwijamy śpiwory, maty do spania i sam namiot. Większość rzeczy i tak pozostaje w sakwach, więc nie ma problemu z ponownym pakowaniem. Przed samym wyjazdem sprawdzamy rowery, czyścimy łańcuch, oliwimy, jeśli jest taka potrzeba.
Zupełnie inaczej mają się sprawy, kiedy nocujemy u kogoś. Wtedy musimy dostosować się do reguł panujących w danym domu. Wspólne śniadanie, pogawędka, kawa. Ostatnie minuty na internecie, maile do rodziny, albo szybko wrzucane zdjęcia na facebooka. Wysłanie zapytania o kolejny nocleg i sprawdzenie, czy ktoś aby czegoś bardzo ważnego do nas przez tę noc nie napisał.
Takim oto sposobem rozwleka się nam ten poranek i ani się nie zdążymy obejrzeć, a już wybija 10:00. Jeszcze do sklepu po wodę, sok, coś do jedzenia. Między pakowaniem sakw na rower, a ostatnimi wymianami uśmiechów z gospodarzem, kilkanaście minut rozciągania zmęczonego ciała. Boli, ale pomaga, więc nie możemy i nie chcemy z tego rezygnować nawet jeśli oznacza to, że znowu wyjeżdżamy zdecydowanie za późno.
Kilometr za kilometrem pokonujemy kolejne odcinki trasy. Czasem idzie bardzo szybko, to znowu niemiłosiernie wolno wleczemy się pod górę. Czym bardziej płasko, tym łatwiej ale nudniej, czym większe pagórki, tym ciężej idzie nam to pedałowanie, ale wtedy trasa jest ciekawsza, czas szybciej mija.

Dość często robimy sobie przerwy i przyznajemy od razu, że  bardzo lubimy stacje benzynowe - szczególnie ze względu na łatwość zaparkowania rowerów, dostępność toalety, kawy, herbaty i łakoci. Zawsze też można spotkać kogoś ciekawego, wspólnie spędzić kilka minut. Sporo czasu umyka nam też przy przydrożnych straganach, w herbaciarniach, sklepikach. Unikamy supermarketów, ponieważ pożerają nasz cenny czas. Lepiej usiąść na dłużej w parku, albo na zacienionej ławce i w spokoju przygotować sobie obiad, sprawdzić trasę na mapie, albo zwyczajnie odpocząć. Fotografowanie też niestety wymaga sporo wysiłku. Niekiedy potrzebny jest statyw (ukryty głęboko w sakwie), innym razem trzeba powtórzyć ujęcie, przejechać dany odcinek kolejny raz, zmienić obiektyw, albo filtr...
Do celu dojeżdżamy zazwyczaj pomiędzy 18:00 a 20:00. Wszystko zależy od zaplanowanej trasy, pogody, naszego aktualnego stanu ducha. Zdarza się, że dokładnie wiemy, gdzie tej nocy będziemy spać. Czasem ktoś czeka z kolacją, ale są też i takie wieczory, kiedy improwizujemy. Wystarczy spędzić pół godziny przed sklepem albo w herbaciarni i zaraz ktoś podejdzie, zapyta skąd, dokąd, dlaczego, by w końcu padło magiczne pytanie: to gdzie dziś śpicie? I wtedy nocujemy w partyjnym biurze, prywatnym ogrodzie, albo razem z napotkanym turystą wynajmujemy wspólny pokój w tanim hoteliku.
Scenariusz wieczoru jest dość podobny do tego porannego tyle tylko, że to jakby film oglądany od tyłu. Pogawędka, internet, jedzenie, czasem namiot i rozciąganie zmęczonego po całodniowym pedałowaniu ciała. Potem następuje zbyt krótki sen i wszystko po raz kolejny zaczyna się od początku.
Komentarze

    wybierz kraj

    Wszystkie
    Austria
    Azerbejdżan
    Bułgaria
    Buty
    Chiny
    Chorwacja
    Czechy
    Gruzja
    Holandia
    Hongkong
    Iran
    Jemy
    Kirgistan
    Lubimy
    Niemcy
    Piszemy
    Polska
    Rumunia
    Serbia
    Słowacja
    Słowenia
    Szprychy
    Szyny
    Turcja
    Turkmenistan
    Uzbekistan
    Wegry
    Włochy

    RSS Feed

Kontakt
© 2012-2015 Bicycles' couple