Młody, przystojny, charakteryzujący się zawadiackim spojrzeniem. Taki był - Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili - za młodu. Taki obraz wodza przedstawiany jest również i dziś, bo do dziś Gori żyje historią swojego najbardziej znanego obywatela.
Szerokie aleje, dostojne kamienice, imponujący gmach miejskiego ratusza, a w samym sercu miasta muzeum. Monumentalne, socrealistyczne, oddające hołd wodzowi.
Czas zatrzymał się tu w latach 50-tych XX wieku. Ekspozycja nie została zmieniona, dodano jedynie podpisy w języku angielskim. Ani słowa krytycznego komentarza, co sprawia, że miejsce to należy traktować jako muzeum "Muzeum Józefa Stalina". Głównym tematem wystawy staje się w tym kontekście forma, w jakiej przedstawiano wodza w Związku Radzieckim.
Jednak nie wszyscy odwiedzający odbierają to miejsce w taki sposób. Sporo jest oburzonych, zdziwionych, niedowierzających formie i przekazywanym informacjom, co nie zmienia faktu, że przyjeżdżają, by na własnej skórze doświadczyć przeniesienia się w czasie.
Do dziś zastanawiamy się, ilu z odwiedzających robi zakupy w muzealnym sklepiku? My zdecydowaliśmy się raptem na pocztówkę, choć wino kusiło. Bardzo.