Odkąd wróciliśmy z rowerowej wyprawy przez Europę i Azję, chcieliśmy choć na krótko wybrać się w podróż po Polsce. Okazja nadarzyła się ostatnio i bez zbędnych przygotowań postanowiliśmy ruszyć w drogę. Naszą polską rowerową przygodę zaczęliśmy od tego, co najbliżej Berlina. Padło na Pomorze Zachodnie i Wielkopolskę. 7 dni. 500 kilometrów. Cudowne polskie lato. Złapaliśmy bakcyla.
Z Berlina pociągiem dojechaliśmy do miejscowości Greifswald. Stamtąd już na rowerach pojechaliśmy w stronę Polski. Celem tego pierwszego dnia było Świnoujście.
Ruszyliśmy wzdłuż Morza Bałtyckiego przez Międzyzdroje, Dziwnów i Rewal. Nie spodziewaliśmy się, że trasa szlaku rowerowego R-10 będzie tak malownicza.
Z Rewala skierowaliśmy się na południe. Odwiedziliśmy Gryfice, Resko, Łobez, Drawsko Pomorskie i Kalisz Pomorski. Po kilku dniach spędzonych nad morzem cieszyliśmy się, że oddalamy się już od wakacyjnego zgiełku.
Następnym etapem tej podróży był Drawieński Park Narodowy.
Przed Krzyżem Wielkopolskim czekała na nas miła niespodzianka w postaci spotkania z Panią Krysią. Najtrudniejszym momentem podczas tej podróży było pokonanie drogi nr 160 z Drezdenka do Międzychodu. Odcinek ten jest koszmarem rowerzysty! 30 kilometrów, okropny ruch, wąsko. Aż strach pomyśleć, że tędy właśnie wiedzie międzynarodowy szlak rowerowy R-1. Następnym razem nadłożymy drogi, by uniknąć tej trasy.
Po kilkunastu dniach spędzonych w Międzychodzie wsiedliśmy na rowery, by pokonać ostatni już 50 kilometrowy odcinek tej podróży. Trasa do Gorzowa Wielkopolskiego, skąd pociągiem wróciliśmy do Berlina.
Poniżej mapa z dokładną trasą wycieczki.