Bicycles' couple
  • Blog
  • O nas
  • Kontakt

Uporządkowany świat kobiet

20/8/2013

Komentarze

 
Obraz
- Czy mogę zrobić sobie z Tobą zdjęcie? - krzyknął donośnym głosem i nie czekając na odpowiedź Kuby, zarzucił mu przyjacielsko rękę na ramieniu. Nie wiemy nawet, jak miał na imię. Był dziesiątym, a może piętnastym chłopakiem przypadkowo zaczepiającym nas na ulicy. Każdy z nich ciągle prosił o to samo.

Chusta, długi rękaw, koszula zakrywająca uda i spodnie za kostki. Do tego obrączka, choćby nawet miała nic nie znaczyć i pogodzenie się z faktem, bycia z boku, co niekoniecznie musi od razu być odbierane negatywnie.
Zdaje się, że chusta przybrała rozmiary mitu największego, pewnego rodzaju straszaka, a w niektórych przypadkach nawet demona. Tymczasem może kusić i nęcić, podkreślać urodę, dodawać charakteru. W Teheranie, gdzie więzy obyczajowości mają nieco bardziej łagodny splot, sposób jej noszenia może świadczyć o wyzwoleniu, przynależności do danej grupy, być formą manifestowania swoich poglądów.

Kluczową rolę odgrywa tu kok. Najlepiej duży i spięty na samym czubku głowy. Dzięki temu chusta leży wysoko, więc materiał nie opada na czoło. W wersji maksimum na widoku pozostawiając niekiedy nawet pół głowy, minimalnie odsłaniając co najmniej kilka pasemek. Zachowany jest tym samym obowiązek noszenia chusty, ale niewiele ma to już wspólnego ze skromnością prawdziwej muzułmanki. A skromność w dzisiejszym tętniącym życiem Teheranie nie jest już taka oczywista.
Stolica zachęca kolorami, podczas gdy kobiece oblicze prowincji nadal jawi się czernią i szarością. Dobór odpowiedniego nakrycia głowy, a tym samym wybór barw i form jest olbrzymi, dając tym samym kobiecie możliwość zamanifestowania tego, kim jest. Te, które chcą, korzystają z tej sposobności. Inne przemykają ulicami niczym zjawy, pozostawiając po sobie niedosyt i tworząc wokół siebie dość specyficzny rodzaj tajemniczości. By uchylić jej rąbka, najlepiej wstąpić do publicznej toalety. Tam bowiem za dodatkowo zasłoniętymi grubą kotarą drzwiami, odbywa się prawdziwy pokaz mody.

Irańska publiczna damska toaleta kryje w sobie wszystkie kobiece tajemnice. Warstwy przykrywających tkanin, w tym przede wszystkim czadory i płaszcze, lądują w kącie, bo w tym jednorodnym towarzystwie nie ma zakazów. Odsłonięte głowy i ciała poddawane są tu upiększaniu. A to kreska pod okiem się rozmazała, fryzura zmierzwiła i trzeba ją poprawić, a to sukienka się podwinęła. Żadna niczego się nie wstydzi i niczemu nie dziwi. Nie ma przecież i być nie może ani jednej pary męskich niepożądanych oczu. Przed wyjściem jednak wszystko wraca do stanu poprzedniego. Znikają sukienki i fryzury, odsłonięte łokcie i koki. Jedyne co pozostaje to makijaż i stopy! Bo stopy w tutejszym świecie mogą być odsłonięte. Zadbane, nierzadko upiększone biżuterią, do tego odpowiednie obuwie... potrafi kusić bardziej niż niejeden spory dekolt.
Na początku było trudno. Przyzwyczajenie się do chusty, kiedy większą część czasu spędza się na rowerze, trwało kilka dni. Natomiast w wersji miejskiej nie stanowiła już ona żadnego problemu. Tym bardziej, kiedy uzna się ją za element ozdoby, dodatku, który ma przyciągać uwagę, a nie być tylko smutnym obowiązkiem. Wszystko zależy od nastawienia. W chuście może być nieprzytomnie gorąco, jeśli wmówimy sobie, że tak właśnie jest. Może też ona zupełnie nie przeszkadzać, bo w gruncie rzeczy materiał chroni przed mocnym lipcowym słońcem. Czasem tylko, gdy już mocno zmęczone od zwiedzania ciało, chciało po prostu odpocząć, dawało znaki, że tkaninę zawiniętą wokół szyi, można by nieco poluzować.
Świat kobiet jest uporządkowany, spokojny, rozważny. Po kilku pierwszych dniach zdecydowaliśmy, że wszystkie pytania o drogę, prośby i porady, to ja będę kierowała właśnie do kobiet. Próby podjęcia dyskusji z chłopakami zawsze kończyły się tak samo, czyli chaotyczną wymianą bezsensownych zdań, ich natarczywymi próbami robienia zdjęć, dotykania roweru, map, sakw, podśmiechiwania się i przechwalania. Uczeni i wychowywani na niekwestionowane głowy rodzin, przeświadczeni o swojej silnej pozycji, nie są dobrymi partnerami do krótkiej i rzeczowej rozmowy. A kobiety wręcz przeciwnie. Spokojne, niby wycofane, zapytane wprost bez problemów udzielają bardzo konkretnych odpowiedzi. Inteligentne i wbrew pozorom chętne do pomocy. Nie wychodzą z inicjatywą nawiązania kontaktu, ale zaczepione nie uciekają przed nim.

Tymczasem chłopak, który zarzucił Kubie rękę na ramieniu, trwał w tym przyjacielskim uścisku kilka długich sekund. Czekając, aż jego kolega odpowiednio się ustawi, by w końcu zrobić zdjęcie, nie zwrócił na mnie najmniejszej uwagi. Jego zachowanie, które w naszej kulturze nazwalibyśmy ignorancją, nie było tu niczym nadzwyczajnym. Nie był on ani pierwszym ani ostatnim, który stając obok Kuby zasłonił swym ciałem całą mnie. Wbrew pozorom nie poczułam się urażona. Poczułam raczej wielką ulgę, bo zapewne jeszcze tego samego dnia to zdjęcie z rowerzystą z Europy pojawiło się na jego omijającym rządową blokadę facebookowym profilu. Kto wie, na ilu takich stronach widnieje teraz fotografia zdziwionego Kuby. W tle zapewne rysują są jakieś elementy drugiego roweru, ale kto by tam przyglądał się tłu.
Komentarze

    wybierz kraj

    Wszystkie
    Austria
    Azerbejdżan
    Bułgaria
    Buty
    Chiny
    Chorwacja
    Czechy
    Gruzja
    Holandia
    Hongkong
    Iran
    Jemy
    Kirgistan
    Lubimy
    Niemcy
    Piszemy
    Polska
    Rumunia
    Serbia
    Słowacja
    Słowenia
    Szprychy
    Szyny
    Turcja
    Turkmenistan
    Uzbekistan
    Wegry
    Włochy

    RSS Feed

Kontakt
© 2012-2015 Bicycles' couple